Uwaga, pieszy na trasie!
Rozpoczął się sezon narciarski, a wraz z nim pojawił się powracający jak bumerang problem spacerowiczów na trasach biegowych. Sednem sprawy nie są walory estetyczne i techniczne problemy, ale przede wszystkim bezpieczeństwo, na co bezustannie zwracają uwagę narciarze.
Niebezpieczne spacery
Trudno nie zgodzić się z faktem, że góry zimą są najpiękniejsze. Jednak śnieżne czapy czy muśnięte mrozem drogi oraz szlaki, są nie tylko piękne i magiczne, ale przede wszystkim niebezpieczne. Turyści często jednak lekceważą zimowe warunki. Ubierają nieodpowiednie buty, a o kontuzję, czy poważniejszy wypadek wcale nie trudno. Zwłaszcza, jeśli mamy do czynienia z grubą pokrywą śniegu czy oblodzeniami. To jednak nie wszystko. Tak naprawdę, największe zagrożenie dla spacerujących po trasach biegowych są rozpędzeni narciarze. Zderzenie z jadącym z prędkością nawet do 30 km/h biegaczem, może być naprawdę nieprzyjemne i nieść za sobą poważne konsekwencje dla zdrowia. Trasy biegowe są często źle oznakowane i wiele osób nawet nie wie, że spaceruje po niedozwolonym miejscu. Jednak w wielu przypadkach świadomie zapuszczają się na szlaki, które nie są dla nich przeznaczone. Dlaczego tak się dzieje? Czy to głupota, czy zwykła niewiedza?
Wybierajmy rozsądnie
Zwykle chodzi po prostu o wygodę. Trasy biegowe są odpowiednio przygotowane – odśnieżone. Dzięki czemu stają się atrakcyjnym miejscem zarówno do zwykłych spacerów jak i do uprawiania nordic walking. Często nie posiadają żadnych oznaczeń, co pozwala sądzić, iż są ogólnodostępne, a to znaczy, że każdy może z nich korzystać. Zarówno narciarze jak i niedzielni spacerowicze.
Jako piesi zachowajmy czujność w miarę możliwości omijajmy trasy biegowe. Chwila miłego spaceru może się bowiem skończyć tragicznie. Na spacer wybierajmy przeznaczone do tego drogi. Trasy biegowe zostawmy narciarzom.