Rodzina Siemaszków żegna się z ikonicznym schroniskiem górskim Samotnia w Karkonoszach
W ostatnich dniach przysłowiowa zasłona opada na wieloletnie panowanie rodziny Siemaszków nad znanym schroniskiem Samotnia, położonym w Karkonoszach. Pomimo wielokrotnych sprzeciwów, nowy dzierżawca ze słonecznych Tatr przejmie schronisko już w połowie maja. Siemaszkowie, nie chcąc godzić się na porażkę, próbują unieważnić konkurs, jednak Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze (PTTK) pozostaje niewzruszone w swojej decyzji.
Schronisko Samotnia podniosło alarm i wywołało masowe oburzenie spośród miłośników turystyki górskiej dwukrotnie. Pierwszy raz miało to miejsce w 2013 roku, a potem ponownie w ubiegłym roku, kiedy okazało się, że Artur Domański, znany przedsiębiorca gastronomiczny, który niegdyś prowadził restaurację w popularnych „spodkach” na Śnieżce, planuje przejąć schronisko. Pamięć o jego zarządzaniu „spodkami” nie jest jednak owiana dobrą sławą.
Pod apelem o pozostawienie Samotni w rękach Siemaszków, podpisało się dziesiątki tysięcy osób, wśród których znalazły się takie osoby jak popularni himalaiści, twarze ze świata mediów oraz inne osoby publiczne. Mimo to zarząd Sudeckie Hotele i Schroniska PTTK, w powtórnie rozpisanym konkursie, wyłonił nowego dzierżawcę – gospodarza z tatrzańskiego schroniska Murowaniec. To właśnie on ma teraz misję przejęcia kontroli nad obiektem.